|
Wspólnota ALFA w Krakowie Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! ( Mk 16, 15)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jacek
Dołączył: 03 Gru 2006
Posty: 528
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy
|
Wysłany: Nie 20:40, 28 Mar 2010 Temat postu: Czemu Bóg zaleca nam powściągać wzrok wobec płci przeciwnej? |
|
|
Temat szczególnie ważny dla facetów.
Chodzi bowiem przede wszystkim o odpowiedzenie sobie na pytanie: czemu Jezus tak radykalnie traktuje cnotę czystości? I czemu stawia sprawę na ostrzu noża: "Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa."?
o tym mówi np. ten krótki acz treściwy artykuł [link widoczny dla zalogowanych]
wiele zaś wyjaśniły mi "artykuły" z wikipedii
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
i tam znalazłem odpowiedź czemu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Hexe
Dołączył: 20 Gru 2009
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 21:10, 28 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
A ja wczoraj dałam się pochłonąć demoralizującej mocy serialu "Usta Usta" (kretyństwo nad kretyństwami ) traktującego głownie o seksie i wokół tego i od razu jedna ze scen przyszła mi na myśl w związku z tym tematem. Kto oglądał wie pewnei o co chodzi, dla tych którzy nie wiedzą , wyjaśnię:
Facet którzy siedzi w knajpie i pożądliwie "tylko patrzy" na panią barmankę z wydatnym biustem którego to pani barmanka bynajmniej nie ukrywa a wręcz przeciwnie - eksponuje ; już zrobił krok do tego, by mieć "kaca moralnego." Bohater o którym mowa istotnie miał wyrzuty sumienia , jak sam przyznał swemu koledze-powiernikowi "czuje się jakbym ją zdradził...", bo żona w jego percepcji , w najmniej odpowiednim momencie [nie trudno się domyślić w jakim] została podmieniona na panią zza baru. Nic dziwnego że czuł się jakby zdradził.
Udało mi się wyłowić tę mądrość, ale oczywiście w scenariuszu problem (jak i wyrzuty sumienia kolegi) zostały szybko i łatwo zgładzone; kolega-powiernik odrzekł :
"a czy żonie to przeszkadzało?" [retrospekcja; w tle słychać odgłosy z sypialni] i odpowiedź głownego bohatera: "nie". W tym momencie schodzimy jak to mówił ks. Pulikowski (??? pewnie nie on jeden) do poziomu odbierania bodźców naskórkowo; liczy się efekt ; przyjemość która usprawiedliwi wszystkie okoliczności...
Pisałam też o tym w moim dennym świadectwie (które , swoją drogą, chętnie bym wywaliła, ale niestety się nie da ).
Co do powściągania wzroku; apeluję do dziewczyn (wiem, to nie jest pewnie odpowiednie miejsce) by nie eksponowały swoich dekoltów na uczelniach i w kościołach bo mnie to wkurza. Dziękuję
Szczerze mówiąc , trochę mnie zdziwił ten tekst z mateusz.pl ...nigdy nie widziałam nic złego we flirtach , chociaż to pewnie zależy od ich "natężenia"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jacek
Dołączył: 03 Gru 2006
Posty: 528
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy
|
Wysłany: Nie 22:38, 28 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Hexe napisał: |
Co do powściągania wzroku; apeluję do dziewczyn (wiem, to nie jest pewnie odpowiednie miejsce) by nie eksponowały swoich dekoltów na uczelniach i w kościołach bo mnie to wkurza. Dziękuję
Szczerze mówiąc , trochę mnie zdziwił ten tekst z mateusz.pl ...nigdy nie widziałam nic złego we flirtach , chociaż to pewnie zależy od ich "natężenia" |
jestem po długiej rozmowie o tym temacie ze współlokatorami, więc znam również zdanie innych facetów
otóż, jeśli przeczytasz cały artykuł z wikipedii, którego link podałem (ten pierwszy) to dojdziesz do wniosku, że to wszystko jest biologią i wszystkie reakcje na piękno fizyczne, to odruchy biologiczne
więc postulat aby kobiety nie eksponowały swojej atrakcyjności jest nie-biologiczne, co w moim rozumieniu wydaje się niepoprawne
kobiety naturalnie chcą się podobać, chcą pokazywać swoje piękno zewnętrzne, ALE zależy w jakim celu to robią i z jakich pobudek. Bo jeśli to robi ze złych pobudek, to będzie to robić w sposób nieprawidłowy, często przekraczając pewne granice (czy socjologiczne czy religijne).
Ale taki apel wg mnie jest jak najbardziej na miejscu - przecież widać wokół, że zaczynamy czcić piękno fizyczne, czyniąc z atrakcyjności fizycznej bożka. Słowem - kult ciała.
A jeśli chodzi o flirt, skoro nigdy nie widziałaś w nim niczego złego, to dobrze, że to przeczytałaś. Ja kiedyś też tak myślałem (ale ważne jest słowo KIEDYŚ).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
skaven
Dołączył: 05 Gru 2006
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Śro 20:15, 07 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Pełna zgoda tylko zadajmy sobie pytanie: jak radykalność w sprawie pożądliwego spojrzenia wygląda w praktyce naszego życia ? Dla mnie najbardziej oczywistą sytuacją, w której można to sprawdzić jest Msza Św, bo w świątyni reguły ustala Kościół w pełni autonomicznie. No więc jaka będzie reakcja na osobę ubraną niegodnie i wyzywająco ? Żadna... przeważnie - przynajmniej nigdy nie byłem żadnej świadkiem. Dla mnie przesłanie Kościoła jest więc jasne: wypada wprawdzie pisać radykalne wypowiedzi i artykuły żeby fajnie brzmiało, ale od czasu Jezusa odkryto jakieś ważne przesłanki i wartości, ze względu na które kwestią pożądliwości nie trzeba się już przejmować.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jacek
Dołączył: 03 Gru 2006
Posty: 528
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy
|
Wysłany: Śro 22:58, 07 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
skaven, wreszcie ktoś coś pisze! już myślałem, że jednak forum umarło... może nie jest tak źle jak myślę
w praktyce, to jak zwykle bywa trudniej... i jak jest trudno, to człowiek lubi dobierać sobie "skróty", aby "nie było tak trudno" (co jest nonsensem), bo prawda jest jedna, a raczej Prawda jest jedna, jedna Miłość, jeden Bóg, więc nie ma "innych dróg", które prowadzą do celu, do odkrycia sensu życia.
Wydaje mi się, że łatwo mieć pokusę takiego myślenia: wiemy jaka jest nauka Kościoła, nauka Jezusa, ale tak naprawdę to w praktyce wszystko jest inaczej...
Według mnie, sprawa wygląda następująco: Jezus powiedział, że wszelkie zło ma źródło w sercu człowieka...zatem, kobieta która ubiera się zbyt wyzywająco (w mojej ocenie nie zdarza się to zbyt często w kościele, ale wiadomo że każdy ma "inną granicę" w ocenie tego typu spraw; poza tym ostatnio nie obserwowałem takich miejsc pod tym kątem ) robi to ze złych pobudek, czyli czyni źle. Facet, który na nią patrzy, może patrzeć w różny sposób: z pożądliwością lub z poczuciem dobrego wrażenia piękna w jej osobie lub z politowaniem (bo "czuje", że to "przesada"). Oczywiście w każdym przypadku ciężko jest ocenić z jakich pobudek kobieta ubrała się "wyzywająco" i w każdym przypadku możemy się mylić, co do oceny jej motywacji. Bo może mieć dobre motywacje, ale "nie jest zbyt rozgarnięta" i nie zdaje sobie sprawy, że tak naprawdę może szkodzić w ten sposób, a nie pomagać. Tu jest w każdym razie sprawa dość "rozmyta" (po stronie kobiet). Bo wg mnie nie można kobietom zakazać pokazywania swojego piękna, jak do tej pory Kościół nauczał(jakieś kilkadziesiąt lat temu) - wtedy dzieje się coś takiego, co naokoło widzimy: kobiety przestały się przejmować jakimiś "ograniczeniami" i zaczęły pokazywać coraz to więcej i więcej. Doszło do tego, że już więcej nie jest w stanie pokazać, bo już pokazała wszystko! Wiem, brzmi to trochę w sposób generalizujący, ale wybaczcie kobietki, że opisuję to w ten sposób.
Kobiety się pogubiły...ale wcześniej pogubili się faceci...
No i właśnie faceci, mają sprawę jasno określoną, konkretnie, jak na facetów przystało : jak się patrzy pożądliwie, to nie jest dobrze...ale jak to zrobić? tak się dłuuuggooo zastanawiałem: dla mnie rozdzielenie biologii i rozsądku jest wystarczające, abym sobie z tym poradził. Więc jeszcze raz: to, że widzę piękną kobietę i ona mnie pociąga jest tylko i wyłącznie sprawą biologii, niczym więcej! zapomnijmy o teoriach, że ona jest niezwykła, że ona jest jedyna i właśnie czuję, że ona "najlepiej do mnie pasuje" - pasuje, ale tylko biologicznie... reszta, to już "bogatsza" jej część. Czy pasuje do mnie, muszę to sprawdzić, a zrobię to jedynie wtedy, gdy ją lepiej poznam. No właśnie - a kiedy będę chciał ją lepiej poznać? wtedy, gdy będziemy mnie pociągać fizycznie, czyli będzie dla mnie atrakcyjna. No, ale wiadomo że my mamy maski na oczach (albo raczej okulary) i zwykle oceniamy piękno według "wymyślonego" (tak, wymyślonego!) ideału i wzorca. Nic dziwnego, gdy wmawia się nam na co dzień, że "tak, to jest piękna kobieta" (oceniając ją tylko po d***e). Zaczynamy w to wierzyć - bo rzeczywiście, pociąga nas seksualnie (ale, która nas nie pociąga? ) I niestety popełniamy BŁĄD - oceniamy tylko po pozorach (Jezus tego nie poleca) i często marzymy o takich kobietach, które są piękne (jak najbardziej zrozumiałe ), ale pomijamy resztę... później to wszystko wychodzi - stąd stereotyp pięknej, a głupiej.
Rozwiązanie jest proste - brać pod uwagę wszystko i nie pomijać niczego. A wszystko z rozsądkiem.
Moim zdaniem, kobiety robią wiele rzeczy z powodu facetów, a faceci z powodu kobiet hehe
I tak: ponieważ facet nie stawia sobie żadnych granic, to kobiety aby spełnić oczekiwania też tych granic sobie nie stawiają. Niby wszyscy są zadowoleni a jednak coś jest nie tak... i tu odkrywamy, że przestaliśmy żyć przykazaniami, a przede wszystkim pominęliśmy przykazanie 6. No niestety, nie ma szans. Bez tego przykazania nie możemy być szczęśliwi. Jak wszystkie to wszystkie.
Jeszcze jest sprawa inna, nad którą się zastanawiałem. Jak oceniać modelki i piękne kobiety, które pokazują swoje wdzięki? Spotkać można dwie skrajne postawy: albo odrzucenie i zmieszanie z błotem, zwyzywanie od prostytutek itd. albo przyjmowanie z otwartymi ramionami, wręcz ubóstwianie tych kobiet, tylko z powodu urody. Ale tak naprawdę ciężko jest ocenić te kobiety i nawet chyba nie powinniśmy ich oceniać (skoro Jezus tak mówił), ale same czyny już możemy. Tu jest ciężko oceniać. Jednak, jeśli ktoś, jakaś modelka, nie tylko pokazuje piękno swojego ciała, ale też głosi "swoje" czy też "czyjeś" nauki albo wręcz ideologię - to dla mnie znak, że dla niej pokazywanie piękna swojego ciała wypływa ze złych pobudek, więc jej czyn oceniam jako zły. A złe czyny rodzą złe owoce.
Ale przecież w zawodzie modelki wcale nie musi być niczego złego - na pewno jest wiele wartościowych dziewczyn modelek, które po prostu zarabiają na życie i wybierają takie drogi, które Bogu się podobają. To że są piękne wcale nie musi prowadzić do złego, wręcz odwrotnie - może i powinno prowadzić ku dobremu. Kto "pobudza" mężczyznę do działania najmocniej od kogokolwiek? piękna kobieta. Dla pięknych kobiet facet chce walczyć o COŚ (o rodzinę, miłość, życie).
Dlatego też wg mnie nie można mówić kobietom, żeby nie pokazywały swoich wdzięków, bo to zwyczajnie się nie uda...jedne rzeczywiście posłuchają i zaprzestaną pokazywać swoje piękno - będą czuły się "dziwnie" (tak to określę), a i mało facetów będzie się nimi interesować ...a drugie zwyczajnie będą miały te nakazy gdzieś i będzie pokazywanie swoich wdzięków bez żadnych ograniczeń.
Wydaje mi się, że tak jak ze wszystkim - trzeba mieć umiar. Jest tylko jedna rzecz, w której nie trzeba mieć umiaru - Miłość.
ohoho, ale jestem mądry i ale się rozpisałem
pozdrawiam!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edytt
Dołączył: 14 Kwi 2008
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Czw 21:20, 08 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Jacku, specjalnie dla Ciebie daje znać, że przeczytałam i nawet uśmiechnęłam się parę razy przy tym bo to ciekawe co piszesz
a forum żyje swoim życiem - i ja lubię raz na jakiś czas poczytać co inni mają do powiedzenia.. zwłaszcza podoba mi się link, który poświęciłeś sobie i dopisujesz tam różne rzeczy a że nie chce mi się nic pisać to już inna sprawa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
anette
Dołączył: 15 Gru 2007
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Skąd: Radom
|
Wysłany: Czw 22:40, 08 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
i ja też przeczytałam ale swoją drogą to się rozpisałeś nieźle
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jacek
Dołączył: 03 Gru 2006
Posty: 528
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy
|
Wysłany: Czw 22:50, 08 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
a bo mnie tak naszło
nie wszystko co tam napisałem mam przemyślane do końca, właściwie to wymyślałem podczas pisania
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
anette
Dołączył: 15 Gru 2007
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Skąd: Radom
|
Wysłany: Czw 22:54, 08 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Jacek napisał: | właściwie to wymyślałem podczas pisania |
czuć mi było w miarę poprawny chaos jak to czytałam
i tym oto sposobem dnia 8 kwietnia forum odżyło
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez anette dnia Czw 22:55, 08 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jacek
Dołączył: 03 Gru 2006
Posty: 528
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy
|
Wysłany: Czw 23:06, 08 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
anette napisał: |
i tym oto sposobem dnia 8 kwietnia forum odżyło |
hola, hola
a gdzie reszta? do dyskusji włączyły się jedynie dwie dodatkowe osoby (i to kobiety... ) i to oznacza, że forum odżyło?!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jacek dnia Czw 23:10, 08 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
anette
Dołączył: 15 Gru 2007
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Skąd: Radom
|
Wysłany: Czw 23:16, 08 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
heloł
gdzie Ci mężczyźni....?!?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hexe
Dołączył: 20 Gru 2009
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 0:44, 09 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | otóż, jeśli przeczytasz cały artykuł z wikipedii, którego link podałem (ten pierwszy) to dojdziesz do wniosku, że to wszystko jest biologią i wszystkie reakcje na piękno fizyczne, to odruchy biologiczne |
Przeczytałam, ale i tak miałam tego świadomość już wcześniej. Wygląd wpływa na wszystkie dziedziny życia, wbrew pozorom.
Efekt Halo bardzo mnie ciekawi, zwłaszcza, że na własnym przykładzie mogę potwierdzić, że istnieje. Piękno drugiego człowieka (i kobiet i mężczyzn) sprawia, że ich całokształt postrzegam lepiej niż gdyby tej urody nie było...to jest w pełni uświadomione, a mimo to nie da się wyplenić! Po prostu każdy gest i postępek człowieka pięknego w moich oczach uchodzi za ... "szlachetniejszy" / "dostojniejszy" niż ten sam w wykonaniu przeciętniaka... =Biologia, dokładnie.
Cytat: | więc postulat aby kobiety nie eksponowały swojej atrakcyjności jest nie-biologiczne, co w moim rozumieniu wydaje się niepoprawne
kobiety naturalnie chcą się podobać, chcą pokazywać swoje piękno zewnętrzne, ALE zależy w jakim celu to robią i z jakich pobudek. Bo jeśli to robi ze złych pobudek, to będzie to robić w sposób nieprawidłowy, często przekraczając pewne granice (czy socjologiczne czy religijne). |
Cytat: | Ale taki apel wg mnie jest jak najbardziej na miejscu - przecież widać wokół, że zaczynamy czcić piękno fizyczne, czyniąc z atrakcyjności fizycznej bożka. Słowem - kult ciała. |
Kult ciała istniał zawsze i to się już nie zmieni.
Pisząc akurat o dekoltach, miałam na myśli chęć uwodzenia - nie mam żadnych wątpliwości co do tego że kilka najbardziej 'wypindrzonych' jednostek jakie miałam [nie]przyjemność poznać, pokazywało część swojego biustu właśnie po to, by wzbudzić pożądanie płci przeciwnej. Zdjęcia na portalach społecznościowych oraz teksty i żarty tych konkretnych dziewczyn o których piszę, potwierdzały moje wrażenie że chcą być "sexy".
A jeśli ktoś chce wyglądać "ładnie" a nie "sexy" czyli podobać się, to chyba wie które części ciała powinien eksponować, a których nie.
No więc... ja nie mówię , żeby NIE eksponowały swojej atrakcyjności, tylko żeby wiedziały co robią. Jak się podrywa "na d**ę" to się przyciąga facetów dla których własnie "d**a" jest priorytetem .
Smutne, że nie wszystkie dziewczyny sobie to uświadomiły - zakładają sobie mini spódniczki + push-up'y chcąc wyglądać ładnie i modnie, a potem dziwią się czemu interesują się nimi same Buraki .
Cóż - to jest zrozumiałe, że kobiety (faceci z resztą też) potrzebują nieustannego potwierdzania swojej atrakcyjności przez spore grono płci przeciwnej. Więc grupa docelowa jest duża mało która dziewczyna zadowoli się zachwytem TYLKO i wyłącznie własnego faceta.Wiemy to , prawda ? (przynajmniej tak wynika z moich obserwacji).
Poza tym jestem jak najbardziej za dbaniem o siebie - zwłaszcza dziewczyn. Wręcz wkurza mnie to gdy któraś marnuje swój potencjał.Naprawdę.
*
Co do flirtów:
Cytat: | Flirt jest czymś strasznie zakłamanym, jest dokładnie takim wewnętrznym narkotyzowaniem się za pomocą drugiego człowieka na odległość. Potrafi niesamowicie uwikłać(..)To nie o to chodzi, tylko naprawdę można się uzależnić od fikcji, od strasznej fikcji, która niszczy, miażdży życie. |
Mam wrażenie, że nastawienie na flirt, "pełna gotowość" zawsze, wszędzie i z kim kolwiek może być szkodliwa.
(Psuje to normalne relacje między ludźmi których kontakt ma określony z góry charakter - np. uczeń - nauczyciel ; relacja: zero flirtu, posłuszeństwo, szacunek, dystans <tak powinno być -ale dochodzi do zaburzenia, jeśli zaistnieje między nimi flirt... tzw. "tylko" flirt.)
Muszę przyznać, że byłoby mi strasznie ciężko normalnie rozmawiać z kolegami, gdybym ich uprzednio nie zakwalifikowała do kategorii "tylko kolega". To jest bardzo cenne i potrzebne - jeśli byłabym niezdecydowana jak powinnam go traktować, oznaczało by to, że mogę dać się ponieść przypadkowi np. flirtowi. Teraz nic mnie nie obchodzi że zdarzają się dwuznaczne momenty. Jak się do mnie uśmiecha facet, który funkcjonuje w mojej głowie jako "kolega" to interpretuję ten uśmiech jako przyjazny- koleżeński, jakikolwiek by nie był (! -to oznacza też że jestem odporna na ew. próby flirtu z jego storny). Bo nie dopuszczam po prostu myśli,że on móglby pełnić inną rolę w relacji ze mną niż ta, którą JA mu przypisałam.
Najgorzej jest właśnie dać ponieść się flirtowi ; jak on się tak zachowuje / tak do mnie mówi (np. dwuznacznie) to ja czuję się niepewnie, nie wiem na czym stoję i co właściwie między nami jest - co z mojej perspektywy a co z jego. W ten sposób właśnie rozumiem słowa tego księdza. To kłamstwo, w które jesteśmy wikłani flirtując, to głównie ta niepewność, idiotyczna "gra" damsko-męska.
W ogóle bardzo się cieszę, że ten temat został poruszony. Daje do myślenia .
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Hexe dnia Pią 0:49, 09 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jacek
Dołączył: 03 Gru 2006
Posty: 528
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy
|
Wysłany: Pią 11:11, 09 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Hexe napisał: | Piękno drugiego człowieka (i kobiet i mężczyzn) sprawia, że ich całokształt postrzegam lepiej niż gdyby tej urody nie było...to jest w pełni uświadomione, a mimo to nie da się wyplenić! Po prostu każdy gest i postępek człowieka pięknego w moich oczach uchodzi za ... "szlachetniejszy" / "dostojniejszy" niż ten sam w wykonaniu przeciętniaka... =Biologia, dokładnie. |
dokładnie, na to są badania, podane zresztą w artykule, że znacznie łaskawiej oceniamy osoby o atrakcyjnym wyglądzie - jest to naturalne w nas i to jest biologia właśnie
ale Jezus krytykuje taką postawę, gdyż jedynym kryterium którym powinniśmy się kierować jest Miłość, mimo że jest to kryterium często nie-biologiczne, a więc nienaturalne... ale JEDYNE słuszne i sprawiedliwe
można zauważyć, że starsze osoby mają z tym mniejszy problem - już tak łatwo nie oceniają po wyglądzie, tak przynajmniej wynika z moich obserwacji, i ocena jest bardziej obiektywna.
Ja bym się jeszcze zastanowił jak to jest z ocenianiem ludźmi: czy w ogóle można ich oceniać? Jezus mówił "nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni, nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni". Muszę jeszcze poszukać jakiś informacji o tym. Ale w tym momencie wydaje mi się, że ciężko jest w dzisiejszym świecie nie-oceniać. Już w szkole jesteśmy oceniani. W dalszym życiu także. Ale o ile różni się ocenianie od osądzania? czy to co innego, a może to samo?
Hexe napisał: | Kult ciała istniał zawsze i to się już nie zmieni. Wesoly |
ja bym aż tak pesymistyczny nie był, to prawda że kult ciała był i będzie, ale wynika to raczej ze słabości ludzkiej, a na pewno nie z rozsądku. Kult ciała wypływa w pełni z biologi i podpierany jest błędnym rozumowaniem i błędną pseudoteorią.
Kult ciała będzie istniał dopóty, dopóki nie zaczniemy się nad tym zastanawiać, jakie są tego konsekwencje.
Hexe napisał: |
Zdjęcia na portalach społecznościowych oraz teksty i żarty tych konkretnych dziewczyn o których piszę, potwierdzały moje wrażenie że chcą być "sexy". |
no właśnie, to jest też ciekawe, bo wszędzie się trąbi, aby wyglądać sexy... też kiedyś sobie myślałem, że chciałbym mieć sexy żonę/dziewczynę ale co to oznacza 'sexy'?
ja bym sexy opisał w ten sposób - wywołując pożądanie, a w efekcie pożądliwość u innych
Błędne założenia albo raczej założenia czysto biologiczne. Głupota, głupota i jeszcze raz głupota - brak użytku rozumu i rozsądku.
Niestety...ale widać, że propaganda działa i to bardzo mocno. Ja bym całą tę propagandę podsumował w kilku zdaniach: "przestań używać rozumu i rób na co masz ochotę".
Łatwo jest nie myśleć o tym co się robi, łatwo jest ulegać swojej naturze i swoim słabościom - nic dziwnego, że prawie każdy z nas daje się przekonać tej "pożal się boże" propagandzie.
Co do flirtu, to za dużo nie czytałem o tym. Z tego co mi gdzieś tam świta, to flirt to jest właśnie oszustwo, trochę taka maska, aby "dobrze wypaść". Jest to bardzo rozmyte często, bo przecież prawie każdy chce zrobić tzw. dobre wrażenie. Ale chyba nie ma tak jasnej i konkretnej granicy, po której przekroczeniu można powiedzieć z całą pewnością, że jest to flirt.
Ważne są chyba tutaj założenia - żyć w prawdzie o sobie (czyli być pokornym) i nie zgrywać nikogo, nie udawać że jest się lepszym niż w rzeczywistości. To się wydaje takie naturalne, że chcemy "zrobić dobre wrażenie", ale właśnie te założenia są ważne. Gdy nakładamy na siebie maskę (lepszego, porządniejszego albo czasami na odwrót: gorszego, chamskiego i całkowicie niezależnego), to tylko oddalamy się od prawdy. Z tego zwykle nic dobrego nie wyjdzie, bo przecież później i tak i tak trzeba będzie pokazać "swoje prawdziwe oblicze"
Jezus powiedział, żeby szukać prawdy, a prawda nas wyzwoli. Skoro chcemy być wolni w naszych wyborach i chcemy być szczęśliwi, to musimy żyć w prawdzie. My się często tej prawdy boimy, a zwykle ta prawda nie jest taka jak podejrzewamy. Powiedziałbym nawet, że prawda potrafi nas bardzo miło zaskoczyć
Ciekawe jest właśnie, jak powinna kobieta reagować na próby flirtu? bo jak facet flirtuje z kobietą, to znaczy, że ... no właśnie. Nie chcę nic sugerować co by wypowiedzi były wolne od wszelkich sugestii.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hexe
Dołączył: 20 Gru 2009
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 13:35, 09 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | ale Jezus krytykuje taką postawę, gdyż jedynym kryterium którym powinniśmy się kierować jest Miłość, mimo że jest to kryterium często nie-biologiczne, a więc nienaturalne... ale JEDYNE słuszne i sprawiedliwe
można zauważyć, że starsze osoby mają z tym mniejszy problem - już tak łatwo nie oceniają po wyglądzie, tak przynajmniej wynika z moich obserwacji, i ocena jest bardziej obiektywna. |
Przeciwstawiając postrzeganiu zmysłowemu (głownie poprzez wzrok) prawdziwe poznanie widzimy że to pierwsze zawsze wyprzedza drugie. ZAWSZE !
Znając kogoś z widzenia, tzn. jedynie regularnie go widując , wyrabiamy sobie o nim jakieś pojęcie (żeby nie powiedzieć "ocenę"). Choćbyśmy się nie wiem jak bronili, jakiś obraz tej osoby musimy mieć - chcąc nie chcąc. No i potem , po pewnym okresie mijania się, dochodzi do konfrontacji - wreszcie jest okazja np. do rozmowy która znacznie trafniej oddaje prawdę o danej osobie niż jej wygląd. Zdarzają się wtedy dysonanse - bo dana osoba okazała się zupełnie inna niż się wydawała...ja tak miałam. Chodziłam na wykłady z osobami z roku z innej grupy - widywaliśmy się regularnie przez cały semestr i mówiliśmy sobie tylko "cześć" - ani jednej rozmowy , więc postrzeganie wzajemne oparte było tylko na wnioskach (które same się nasuwają) wynikających z wzajemnej obserwacji . Później, gdy wreszcie mieliśmy jakieś zajęcia razem, wielokrotnie odnosiłam wrażenie "przecież on(a) mi się wydawało zupełnie inny/a!!!". To jest nieuniknione.
Słowa Jezusa rozumiem jako przestrogę przed stopniowym zdradzaniem....każdy mały krok następujący po poprzednim małym, lub co gorsza kilku poprzednich, już nie jest "tylko małym krokiem" a niesie ładunek wszystkich poprzednich. Zresztą opisałam dość dosadnie i wulgarnie (ale trafnie za to!) przykład zaczerpnięty z jednego z seriali, do czego prowadzi "tylko myślenie". Wg mnie to jest idealna ilustracja do konsekwencji tego, przed czym przestrzega nas Jezus.
Cytat: | jak powinna kobieta reagować na próby flirtu? |
Nie mam pojęcia, jak powinna. Ja reaguję tak : co skutecznie odstrasza ew. pomyleńców.
Fajnie byłoby móc się uodpornić na wdzięki płci przeciwnej, byłoby łatwiej .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jacek
Dołączył: 03 Gru 2006
Posty: 528
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy
|
Wysłany: Pią 15:10, 09 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Hexe napisał: | Cytat:
jak powinna kobieta reagować na próby flirtu?
Nie mam pojęcia, jak powinna. Ja reaguję tak co skutecznie odstrasza ew. pomyleńców.
Fajnie byłoby móc się uodpornić na wdzięki płci przeciwnej, byłoby łatwiej . |
temat nie daje mi spokoju i zacząłem TROCHĘ czytać i się zastanawiać,
wydaje mi się, że flirt to jest coś naturalnego między kobietą a mężczyzną wg tego co podaje wikipedia
jak dla mnie, to taki flirt jak mowa ciała, słowa (humor, droczenie się, sarkazm), kontakt wzrokowy są dobre, ale tylko wtedy, gdy rzeczywiście mamy poważne zamiary wobec tej drugiej osoby. Wydaje mi się też, że flirtowanie to sprawa facetów, a kobieta może różnie to przyjmować. Jeśli przyjmuje otwarcie i reaguje pozytywnie, to znaczy że "daje mu szanse" Zatem flirtowanie zależy od obu stron - facet, który w jakiś sposób flirtuje, nie musi wcale mieć złych zamiarów i motywacje może mieć jak najbardziej słuszne. I jeśli kobieta odrzuca w jakiś sposób "te zaczepki", to daje mu do zrozumienia, że on jej nie interesuje. Gorzej się dzieje, jeśli facet z każdą praktycznie tak flirtuje, bo to oznacza że nie robi tego z dobrych motywacji. Źle też jest, gdy kobieta daje pozytywne sygnały, odpowiadając na flirt, każdemu facetowi, który "próbuje swoich sił".
A więc flirt i jego istnienie zależy mocno od obu stron. Ale tak jak ze wszystkim, może być dobry i zły flirt. Pewnie zależy jak uściślij to pojęcie. W linku, który podałem w pierwszym poście, flirt jest na pewno rozumiany jako czysty fałsz. Ale nie zapominajmy o tym, że takie coś jak mowa ciała, spojrzenie i słowa wiele mówią i mogą budować atrakcyjność i dodawać romantyzmu (to jest chyba oczywiste o czym wie Marian ) i bez budowania tego cały "czar" spotkania niestety znika, staje się czymś jałowym. Rozmowa wtedy może wyglądać tak, jakby oni "robili interesy" albo tak jakby to już było stare dobre małżeństwo
To co wydaje się najlepsze w tym, co można nazwać flirtem, jest to że nie da się tego do końca zdefiniować. Zależy to od wielu czynników i może prowadzić ku dobremu albo ku złemu. Dlatego ważne są granice, których trzeba się trzymać. No i oczywiście rozsądek, który podpowiada, że np. ta rozmowa nie idzie w dobrym kierunku.
Hexe napisał: | Fajnie byłoby móc się uodpornić na wdzięki płci przeciwnej, byłoby łatwiej Jezyk |
a możesz napisać, co uważasz za 'wdzięk' u mężczyzny? chodzi mi o skonkretyzowanie, co ważnym jest dla kobiety w mężczyznach
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hexe
Dołączył: 20 Gru 2009
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 17:06, 09 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | a możesz napisać, co uważasz za 'wdzięk' u mężczyzny? chodzi mi o skonkretyzowanie, co ważnym jest dla kobiety w mężczyznach |
To co ja uważam, nie ma znaczenia, bo każda kobieta uważa inaczej .
W moim przypadku zależy od konkretnego gościa. Nie będę mówić o wszystkim , to na co najbardziej "lecę" pozostawię dla siebie .
W dużym skrócie cenię autentyczność i indywidualne traktowanie. Gdy wiem że mój rozmówca coś tam o mnie wie (np. pamięta z poprzedniej rozmowy), nie myli z innymi dziewczynami / nie pyta co chwilę "nie wiem czy ci mówiłem..."/"ej to z tobą rozmawiałem o ...czy z kim innym?"/ nie powtarza tego samego przekonany że jeszcze tego nie mówił -.... to tyle jeśli chodzi o takie pierwsze kroki znajomości ; wszystko to co wymieniłam wpisuje się w to indywidualne traktowanie które wyraża szacunek do drugiej osoby. A co do autentyczności - to też ważne; jak facet mnie nie lubi, to nie powienien udawać że lubi "bo mama mu kazała być dzentelmenem".
Za to mogę trochę powiedzieć czego w facetach nie znoszę,i za co skreślam ich w przedbiegach na wieki wieków:
1. poligamii objawiającej się w zachowaniach a la macho "każda będzie moja"
2. tanich tekstów (w tym komplementów zaczerpniętych z forum dla nieudaczników)
3. chęci przypodobania się kolegom -( rozumiem że ludzie potrzebują aprobaty i podziwu ze strony zwłaszcza tych , którym chcą imponować, na których zdaniu im zależy, i z którymi rywalizują - czyli ze strony KOLEGÓW. Ale trzeba mieć jakieś granice. W pewnym momencie ,odnoszę wrażenie, że facet zatraca siebie i zaczyna być Tworem złożonym z tego czego oczekują od niego koledzy - chodzącym Szpanem zamiast Sobą. To jest bardzo, cholernie NIEmęskie. Facet męski to taki , któremu zadowolona mordka widziana w lustrze wystarcza zamiast aprobaty z zewnątrz. Nie wiem czy tylko ja tak mam - po prostu lubię jak mężczyzna jest zadowolony z siebie "bo tak", a nie gdy jest zadowolony z siebie pod warunkiem że koledzy zniego też. To takie bluszczowate zachowanie ...)
Cytat: | Wydaje mi się też, że flirtowanie to sprawa facetów, a kobieta może różnie to przyjmować. | Co? dziewczyny to wieksze flirciary niż faceci - one nie tylko zajmująsię reagowaniem na flirty, ale wszczynaniem ich też- jak najbardziej przynajmniej sądząc po moich koleżankach.
Cytat: | Jeśli przyjmuje otwarcie i reaguje pozytywnie, to znaczy że "daje mu szanse" (...) I jeśli kobieta odrzuca w jakiś sposób "te zaczepki", to daje mu do zrozumienia, że on jej nie interesuje. |
Te Twoje powyższe słowa upewniły mnie w przekonaniu, że flirt to jest coś kłamliwego, pozornego. Kwestia interpretacji ! Z różnych, sprzecznych interpretacji wynikają nieporozumienia.... nie ma jasności - dwie strony nie wiedzą na czym stoją.
Jakiś facet -tak jak w Twoim przykładzie- interpretuje "odrzucenie zaczepek" jako brak zainteresowania dziewczyny nim, a ja (powiedzmy że reprezentuję jakąś dziewczynę ) "zaczepki" zbywam czekając z utęsknieniem, aż facet przestanie robić z siebie pajaca i zacznie wreszcie mówić po ludzku. Zbywam więc jego tanie teksty i czekam na jakieś inne ,bardziej twórcze z których (w przeciwieństwie do "heeej mała widziałaś moją brykę?") może wywiązać się normalna rozmowa, dzieki czemu wreszcie się poznamy. Ja na to czekam, a on daje sobie spokój mysląc że go olewam.
Oczywiście może być też tak, jak napisałeś - odrzucenie lub przyjęcie zaczepek oznacza odpowiednio niechęć lub chęć do zacieśnienia relacji, ale trzeba pamiętać że niektórzy nie mają ochoty na zagrywki "z grubej rury" i wolą zachować dystans. Powoli, spokojnie i niezobowiązująco poznawać drugą osobę zamiast pakowania się we flirt i 2-tygodniowy związek "na próbę" co jest też często spotykane.
Jakość też ma znaczenie -flirt flirtowi nie równy... facet rozwinięty humanistycznie () może rzucić takim tekstem (oryginalnym i wyszukanym) że zachwyci dziewczynę, ale większość jednak nie zadaje sobie tyle trudu .
Cytat: | Gorzej się dzieje, jeśli facet z każdą praktycznie tak flirtuje, bo to oznacza że nie robi tego z dobrych motywacji. Źle też jest, gdy kobieta daje pozytywne sygnały, odpowiadając na flirt, każdemu facetowi, który "próbuje swoich sił". |
No , pod tym się podpisuję.
edit:
Ah i zapomniałam o jeszcze jednym,czego w facetach nienawidzę. (W nawiązaniu do tej mojej ulubionej AUTENTYCZNOŚCI.)Nienawidzę , gdy dostosowują swoje zachowanie i kształtują samych siebie poddyktando dziewczyn - zwłaszcza gdy nie zmieniają się dla konkretnej,tylko ... uczą się jakim być by mieć powodzenie u płci przeciwnej.
Jak na typową kobietę przystało, ochoczo odwiedzam wszystkie witryny i czytam artykuły opatrzone uwagą "kobietom wstęp wzroniony" Tak było też w tym przypadku , na potrzeby tego tematu przeszukałam sobie google wpisując hasło "jak poderwać dziewczynę" i - mam dostęp do tych tajemnych sposobów hahaha proszę bardzo: [link widoczny dla zalogowanych] . Naprawdę współczuję strasznie facetom, którzy to czytają w celu zastosowania (bo w celu pośmiania się to jak najbardziej spoko ). Jak to ujął jeden z użytkowników Cytat: | Tu [na w/w stronie]można ukształtować się w faceta, którego pragną kobiety. | Chyba nie trzeba nic dodawać. To jest najgorsza wersja zatracenia siebie jakiej może się dopuścić facet.
To teraz sobie poczytam tę stronę -by móc wychwytywać obserwując facetów , którzy stosują się do "poradników" a którzy pozostali mądrymi.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Hexe dnia Pią 17:45, 09 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jacek
Dołączył: 03 Gru 2006
Posty: 528
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy
|
Wysłany: Nie 1:48, 11 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Dzięki Kasia (Hexe, tak chyba masz naprawdę na imię, z tego co pamiętam) za miłą dyskusję
Nie wiem, może to ze względu na dzisiejszą atmosferę smutku, ogarnął mnie smutek także z powodu tego forum
Widzę, że za każdym razem jak wejdę na forum, nie ważne o której godzinie, zawsze jest 1,2 gości (czyli anonimowych ludzi czytających to forum), a ostatnio widuję więcej takich osób. O co tu chodzi? czemu?
Chcecie czytać moje wypociny, czy wypociny Kasi?! czy kogokolwiek? czy to jest jakaś "mądrość"? dajcież spokój! to są "śmieszne śmieci"
wiecie po co piszę tu swoje przemyślenia? z dwóch powodów:
1) chcę się podzielić radością z odkrycia czegoś nowego, co wydaje mi się istotne nie tylko dla naszej wiary, ale także dla naszego życia - chcę się tym podzielić, nie chcę "tajemnej wiedzy" trzymać tylko dla siebie
2) pisząc cokolwiek nie chcę pisać w próżnię, ale chcę JAKIEJŚ REAKCJI, chcę aby ktoś mnie zjechał za głupotę, aby napisał: "mylisz się!" albo "może masz trochę racji" albo "pogubiłeś się, bo sprawa wygląda w rzeczywistości następująco..."
Myślicie, że jest to miejsce do prezentowania "swojej mądrości"? Mądrość jest o tyle dobra, jeśli jest użyteczna w życiu.
Nigdy nie chciałem tego napisać, ani nie chciałem opuszczać forum "po angielsku", i wiem, że to może zabrzmi trochę tak jakbym uważał siebie za nie wiadomo kogo, choć rzeczywiście czuję się wyjątkowy, tak jak każdy powinien się czuć wyjątkowy.
Otóż: DZIĘKUJĘ ZA WSPÓŁPRACĘ
Może będę tu od czasu do czasu zaglądał, ale będę pełnił co najwyżej funkcję "gościa" na tym forum.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hexe
Dołączył: 20 Gru 2009
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 2:28, 11 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
No to finito :)
Dla mnie to forum niewiele znaczy (ale nie w złym sensie), bo :
1.-to tylko świat wirtualny
2.-nie chcę by moje poglądy były znane tym, których ja nie znam.
A wszystko idzie w tym kierunku - Jacek przez tych anonimowych , "tylko czytających" zapewne jest już nieźle znany; wiedzą jak wygląda, jak się nazywa (w stopce) i jakie ma poglądy, przy czym sami pozostają anonimowi. :D
Ja NIE chcę być w ten sposób "znana" więc też się wycofuję, i bardzo się cieszę, że jednak jestem (przynajmniej dla większości) anonimowa. Hexe i kropka - żadnych danych osobowych :D. W sumie cenne doświadczenie - jak ktoś mnie będzie chciał poznać, to na żywo, we Wspólnocie, przy założeniu że nie będę już z nikim pozostawać w relacji "małpka w zoo <----> obserwator" tylko w relacji "mówię o sobie proporcjonalnie tyle ile dowiaduję się o rozmówcy" . Tak jest w realnym życiu i większość ludzi nie ma z tym problemu. Tylko fora mają taką specyfikę, że zawsze się musi utworzyć loża gapiów....(zaznaczam, że nie mam do nikogo pretencji o to, że tu wchodzi tylko by poczytać, tylko ta ich specyficzna "obecność" na forum sprawia, że nie chcę kontynuować mojej dotychczasowej 'działalności' :))
Jeszcze tak na zakończenie chciałabym wyrazić ubolewanie nad moją głupotą, a ściślej nad tym co napisałam i samym faktem że napisałam "świadectwo". Idiotyczne i pochopne -szkoda. Ale przynajmniej sobie zapamiętam żeby się nie wywnętrzać za bardzo.
Cytat: | Może będę tu od czasu do czasu zaglądał, ale będę pełnił co najwyżej funkcję "gościa" na tym forum. |
To teraz chyba już nawet nie będzie co czytać. :)
Też dziekuję za dyskusję :)
Pozdrawiam,
Kasia.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Hexe dnia Nie 2:33, 11 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|