Forum Wspólnota ALFA w Krakowie Strona Główna Wspólnota ALFA w Krakowie
Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! ( Mk 16, 15)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Może jesteś jedyną Ewangelią którą ktoś zobaczy w życiu ?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wspólnota ALFA w Krakowie Strona Główna -> O tym co nas zastanawia...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
WojciAch




Dołączył: 07 Cze 2006
Posty: 379
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy

PostWysłany: Sob 21:33, 19 Sty 2008    Temat postu: Może jesteś jedyną Ewangelią którą ktoś zobaczy w życiu ?

Dziś usłyszałem coś co Mnie ruszyło.
usłyszałem że
1. Trzeba sie zatrzymać żeby zobaczyć Jezusa (przed sesją to człek zdrowo zabiegany i zajęty)
2. Jak już na Niego patrzymy to spojrzeć z wiarą i wsłuchać się w To co ma nam do powiezienia. W tym zatrzymaniu nie skupiać sie na sobie i swoich problemach ale właśnie na Nim. (Przestać tylko gadać na modlitwie, ale dać czas Bogu)
3. Dzielić się swoim świadectwem, swoim doświadczeniem Boga. Żeby każdy zobaczył jak On działa w nas i żeby to było na Jego Chwałę.
W końcu Bóg nie wymaga od nas świadectwa większego niż możemy dać. Pierwsi chrześcijanie byli rozszarpywani przez dzikie zwierzęta na arenie - to było świadectwo, my możemy świadczyć także poprzez naszą postawę - że dzień po dniu, godzina po godzinie staramy sie żyć i żyjemy Ewangelią Jezusa Chrystusa.

Może to co napisałem nie jest jakieś szczególne, ale mnie dziś szczególnie poruszyło i dlatego się tym z Wami dziele.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez WojciAch dnia Sob 21:34, 19 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Monika




Dołączył: 07 Cze 2006
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: Łęczyca / Kraków

PostWysłany: Pon 0:27, 21 Sty 2008    Temat postu:

Dzięki.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lacieja




Dołączył: 26 Lis 2006
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Dębica

PostWysłany: Wto 13:08, 22 Sty 2008    Temat postu:

Ach, nie umiem dzielić się świadectwem w codziennym życiu jeśli chodzi o opowiadanie o Jezusie i o tym, co dla mnie zrobił... Może jeśli będzie Go więcej we mnie, to wyjdzie to samo...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
majk




Dołączył: 07 Cze 2006
Posty: 233
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Skąd: Pszczyna, Kraków, cały świat

PostWysłany: Nie 2:21, 27 Sty 2008    Temat postu:

Mowienie o Jezusie nie jest łatwe. Kiedyś przeczytałem w pewnej książce, że bez problemu można mówić o Bogu, ale imię Jezusa wywołuje skrępowanie; jest On tematem tabu. Dziwiłem się wtedy temu stwierdzeniu ale po jakimś czasie uświadomiłem sobie, że jest to prawdą także w naszym, tak bardzo chrześcijańskim kraju...

Jestem przekonany, że to szatan działa w nas w ten sposób, że również w nas, ludziach, którzy przyjęli Jezusa jako swojego Pana i Zbawiciela, jest obawa w momencie, gdy jesteśmy konfrontowani z sytuacją, w której mamy dzielić się 'tą nadzieją, która w was jest' (1 Ptr 3:15). Sam doświadczyłem tego tak niesamowicie wiele razy podczas akcji ewangelizacyjnej we Władysławowie, kiedy to każde kolejne wyjście do ludzi było kolejną walką z samym sobą... ale gdy już rozpoczęło się rozmowę w prawie każdym przypadku przynosiła ona widzialny owoc (a w pozostałych pewno niewidzialny Wesoly ) - mimo to wystarczyło kilka godzin, by znów przed kolejną rozmową mieć te same wątpliwości... I dokładnie to samo dzieje się każdego dnia, tutaj, w Krakowie, gdy tak trudno powiedzieć nam, że wierzymy w Jezusa. Myślimy, że ludzie wezmą nas za wariatów. Ale wiecie co? Zwykle, gdy już uda mi się (po dłuugich oczywiście bojach) przełamać i rozpocząć rozmowę na ten temat okazuje się, że - nawet jeśli mój rozmówca nie podziela mojego zdania i nie jest tym zainteresowany - to szanuje i jest jest wręcz zafascynowany moją postawą!

No OK nawijam i nawijam, ale pora przejść do praktyki. Póki co dwa punkty.

1) Punkt dla osób o dużej samokontroli Wesoly Trzeba się przełamać, potem już jest dobrze. I kończysz rozmowę z poczuciem - wooow, ładnie mnie prowadziłeś, Duchu Święty! Chwała Ci, Boże!

2) Zwróćcię uwagę na Mr 6:7:
Cytat:
Następnie przywołał do siebie Dwunastu i zaczął rozsyłać ich po dwóch.
Po dwóch! Jezus zrobił to nie bez powodu Wesoly I sam doświadczyłem tego zwłaszcza podczas wspomnianej już akcji we Władysławowie. Gdy jedna osoba 'wymięka' - druga ją mobilizuje. Nawet gdy obie wymiękają to można się wzajemnie mobilizować! No i podczas samej rozmowy - gdy jedna się zakręci, druga pomoże... I zawsze masz to poczucie, że nie jesteś jedyną 'dziwną' osobą - bo tuż obok jest druga podobnie zakręcona Wesoly Pierwsze moje rozmowy ewangelizacyjne prowadziłem z osobami bardziej doświadczonymi - i na prawdę pomogło mi to się przemóc. Później już jest łatwiej. I zaczynasz brać ze sobą innych ludzi, którzy potrzebują 'wsparcia'.

Nie wiem, czy napisałem z sensem. Pora to już późna na takie wywody. Sam zresztą nie jestem ewangelizacyjnym ekspertem i mam niesamowicie wiele problemów w tym temacie Ale w razie dalszych pytań - piszcie. Jeśli będę mógł - pomogę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lacieja




Dołączył: 26 Lis 2006
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Dębica

PostWysłany: Nie 12:05, 27 Sty 2008    Temat postu:

Hm, moją uwagę w Twej wypowiedzi zwróciło to słowo: wariat. Dokładnie. Do niedawna myslałam, że moja wiara przeszkadza mi w relacjach z innymi ludźmi, a teraz widzę, że to opinia ludzi mi przeszkadza w tym by być sobą. Gdy słysze słowa "nawiedzona" przez dłuższy czas, to sama zaczynam tak o sobie mysleć, a przez to chowam się z wiarą (która przecież jest skarbem). Ale nadzieja w tym, że to Pan może wzmocnić "wewnętrznego" człowieka. Podbudował mnie też fragment "Kto słaby niech powie: Jestem bohaterem" (nie pamietam z jakiej księgi ten fragment). Tak, jedyna nadzieja w tym, że będę świadczyć mocą Pana. Oby. Bo i tak dośc mi głupio wszystkich chwil "wstydu".

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
WojciAch




Dołączył: 07 Cze 2006
Posty: 379
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy

PostWysłany: Nie 12:16, 27 Sty 2008    Temat postu:

Joel 4,10 Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Judyta




Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Skąd: Końskie/Kraków

PostWysłany: Pon 18:14, 28 Sty 2008    Temat postu:

Dla mnie wypowiadanie swojego świadectwa to olbrzymia odwaga. Przez 10 tygodni kursu Alfa nie powiedzialam nawet slowa, więc wiem, o czym piszę... Ale wierzę, że każdy z nas ma przeznaczony odpowiedni czas na to, aby swoim slowem czy czynami glosić, jak wielki jest Pan. W końcu każdemu z nas Bóg przygotowal megaplan. Jedyny i sluszny. I w dodatku piękny:) I to jest genialne:)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wspólnota ALFA w Krakowie Strona Główna -> O tym co nas zastanawia...
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin