Wspólnota ALFA w Krakowie
Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! ( Mk 16, 15)
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Wspólnota ALFA w Krakowie Strona Główna
->
Off-Topic i inne rozmowy
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
FIDES QUAERENS INTELLECTUM (wiara szukająca zrozumienia)
----------------
O tym co nas zastanawia...
Sprawy wspólnoty
----------------
Zapowiedzi, wydarzenia, ogłoszenia, komentarze, uwagi, spostrzeżenia
Świadectwa
Modlitwa
Z innej beczki....
----------------
Off-Topic i inne rozmowy
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Jacek
Wysłany: Nie 17:13, 28 Sty 2007
Temat postu:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,60935,3878066.html
dziecko ma mocny glos
Ola :)
Wysłany: Pon 0:07, 15 Sty 2007
Temat postu: :P
conajmniej niezłe...
majk
Wysłany: Nie 20:58, 14 Sty 2007
Temat postu: Coś dla informatyków
Na podstawie J 8:3-16
Wówczas uczeni w piśmie i agenci BSA przyprowadzili do niego kobietę, którą pochwycono na kopiowaniu CD-ków, a postawiwszy ją pośrodku, powiedzieli do Niego:
Nauczycielu, tę kobietę dopiero pochwycono na kopiowaniu CD-ków. W prawie Ustawa o Prawach Autorskich nakazuje nam takie kamieniować. A Ty co mówisz?. Mówili to wystawiając go na próbę, aby mieli o co go oskarżyć.
Lecz on nachyliwszy się nad laptopem kodował w assemblerze. A kiedy w dalszym ciągu go pytali, podniósł się i rzekł do nich: Kto z was nie miał nigdy pirackiej kopii, niech pierwszy rzuci na nią kamień. I powtórnie nachyliwszy się kodował w assemblerze. Kiedy to usłyszeli, wszyscy jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając od starszych, aż do ostatnich. Pozostał tylko on i kobieta, stojąca na środku.
Wówczas, zachowawszy kod na dysku rzekł do niej "Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił?" A ona odrzekła "Nikt, Panie!". Rzekł do niej: i ja ciebie nie potępiam. Idź, a od tej chwili nie bierz już do ręki CD-ka chronionego prawem autorskim.
A oto znów przemówił do nich tymi słowami: Ja jestem open source, kto idzie za mną, nie będzie płacił bandytom za licencje. Rzekli do niego prawnicy: Ty sam sobie wydajesz licencję. Licencja twoja nie jest prawdziwa! W odpowiedzi rzekł do nich: Nawet jeśli ja sam sobie wydaję licencję, licencja moja jest prawdziwa, bo wiem skąd powstał mój kod źródłowy open source i jak będzie działał. Wy zaś nie wiecie ani co jest w execach, ani co one robią. Wy dajecie sąd według zasad bandyckich, ja nie bronię licencji nikomu. A nawet, jeśli zabronię, to moja licencja jest prawdziwa, bo nie jest to mój exec, ale wszystkich, którzy się do niego przyczynili.
Zbyszek
Wysłany: Pon 21:52, 25 Gru 2006
Temat postu:
Kompie ojciec niemowlaka, trzyma go za uszy i zanurza w wannie z wodą. Dzieciak wrzeszczy w niebogłosy. Wpada matka i krzyczy:
-Co robisz?!? Uszy mu poobrywasz!!!
-To co, mam sobie ręce poparzyć?
Jacek
Wysłany: Pią 17:48, 22 Gru 2006
Temat postu:
Mężczyzna z chłopcem wchodzą razem do fryzjera. Po tym, gdy facet został już ogolony, ostrzyżony i jeszcze kazał zrobić sobie manicure, posadził na fotelu chłopca i mówi do niego:
- Poczekaj tutaj, ja pójdę tylko kupić sobie krawat i za 10 minut po ciebie przyjdę. Gdy fryzjer ostrzygł już małego, a facet wciąż się nie pokazywał, fryzjer mówi do chłopca:
- No i co... wygląda na to, że tatuś o tobie zapomniał.
- Ale to nie był mój tatuś - mówi chłopiec. - On tylko zaczepił mnie przed chwilą na ulicy i spytał, czy mam ochotę na darmowe strzyżenie...
Jacek
Wysłany: Pią 17:40, 22 Gru 2006
Temat postu:
Stoi facet na brzegu jeziora, w którym tonie kobieta. a ze nie umiał pływać, wiec wola na pomoc do wędkarza:
- Ratuj moja żonę. Dam ci stówę. Ja nie umiem pływać!
Wędkarz wskoczył do wody uratował babę i mówi do faceta:
- Dawaj stówę, którą mi obiecałeś, a facet na to:
- Jest jeden szkopuł. Kiedy była pod woda myślałem, że to moja żona. Teraz widzę, że to teściowa.
- Rozumiem - mówi wędkarz sięgając do kieszeni. - ile ci jestem winien?
Wilk ;)
Wysłany: Śro 10:59, 13 Gru 2006
Temat postu: na lożu śmierci
Na lozu smierci leży 80-latek.To jego ostatnie chwile. Dokola
zebrała
sie cala rodzina. Zona,wszystkie dzieci, wnuki oraz kilka prawnuczat.
Wszyscy w milczeniu czekaja na zblizajaca się chwile...
nagle cisze przerywa dziadek:
- Zdradze wam swoj najwiekszy sekret. Ja naprawde nie chcialem sie
zenic i
zakladac rodziny. Mialem wszystko. Szybkie samochody,piekne kobiety,
sporo
przyjaciol i kase na koncie. Ale pewnego wieczora znajomy rzekl do mnie:
- Ozen sie i zaloz rodzine bo nie bedzie ci mial kto podac szklanki
wody,
kiedy bedzie ci sie chcialo pic na lozu smierci.
Od tego momentu slowa te nie dawaly mi spokoju. Postanowilem radykalnie
zmienic swoje zycie i ozenic sie. Skonczyly sie wyskoki z kolegami na
piwo.
Wieczorne dyskoteki z dziewczynami, zamienily sie w wieczorne ogladanie
seriali z zona. Pieniadze z konta zostaly roztrwonione na fundusze
inwestycyjne dla was kochane dzieci. Tamte dni sprzed malzenstwa
odeszly.... jak wiatr. I teraz kiedy leze na lozu smierci, wiecie co??
- Co? wszyscy zdumieni wpatruja sie w staruszka.
- No, nie chce mi się kurde pić!!!!
Danielo
Wysłany: Pią 1:04, 08 Gru 2006
Temat postu:
Przychodzi baba do lekarza z gwoździem w uchu.
- Co pani dolega? - pyta lekarz.
- Słucham metalu! - odpowiada baba.
***
Jedzie sobie rajd po świecie, a w nim kilkadziesiąt samochodów. Naturalnie zatrzymują się co jakiś czas na stacjach benzynowych, aby zatankować. Jeden tylko polonez, którym jadą studenci, nigdy nie tankuje. W końcu szef całego rajdu pyta się studentów:
- Jak to jest, że przejechaliśmy już 5000 km, a wy ani razu nie uzupełnialiście paliwa??
- A bo my kasy nie mamy...
***
Młody żonkoś, który nie tylko wziął w posagu choleryczną teściową, ale też wkrótce przekonał się, że córka jej dorównuje, skarży się do księdza:
- To nie był sakrament małżeństwa, tylko pokuty...
***
Stoi łysy facet przed lustrem i przygląda się swojej czuprynie. Po chwili z dumą mówi sam do siebie:
- Jak na 40-tkę, to całkiem nieźle! Ani jednego siwego włosa!
***
W kościelnej stołówce na jednym ze stolików leżały jabłka a obok karteczka: "Weź jedno, Bóg patrzy". Nieco dalej na innym stole leżały czekoladkie a obok karteczke: Weź ile chcesz, Bóg obserwuje jabłka"
***
Na lekcji religii ksiądz pyta:
- Jasiu, gdzie mieszka Pan Bóg?
- U nas w łazience.
- Jasiu, co ty mówisz? Dlaczego?!
- Bo codziennie rano mama wali do drzwi i krzyczy: Boże, jeszcze tam jesteś?
***
Spacerują dwa pingwiny na plaży, wszędzie pełno piasku i jeden pingwin do drugiego mówi: Ty, słuchaj, ale tu musiało być ślisko
***
Pewna starsza pani w parafii zachorowała i chociaż mieszkała na przeciwko Kościoła, a okna jej mieszkania wychodziły akurat na kościelne drzwi, parę dni nie pokazała sie na Mszy św.
Proboszcz cały zmartwiony postanowił odwiedzić staruszkę.
- No co tam, babciu, się stało? - pyta.
- A, księże, zachorowało mi się trochę. Ale muszę powiedzieć, że codziennie otwieram okno i wysłuchuję każdej mszy św. Właśnie, ważna jest taka msza?
A proboszcz na to: O, babciu, pewnie że ważna.... z waszym językiem to i komunię możecie przyjąć.....
***
Jak się nazywa żona Mikołaja?
- Merry Christmas.
***
Dwie kozy jedzą taśmę filmową:
- Dobry ten film.
- Dobry, dobry, ale książka była lepsza...
WojciAch
Wysłany: Czw 14:09, 07 Gru 2006
Temat postu:
majk napisał:
Coś dla wierzących informatyków : ....
dobre dobre
maciek
Wysłany: Czw 11:58, 07 Gru 2006
Temat postu:
No to kolejna opowiastka ze studiów
Na wykładzie z elektrotechniki prowadzący chcąc zachęcić studentów do większej aktywności proponuje:
- Szanowni państwo! Śmiało nie ma głupich pytań są tylko głupie odpowiedzi, proszę się więc nie krępować tylko pytać w dowolnym momencie
Po chwili wstaje student i pyta
- Przepraszam bardzo mam pytanie : czy jak stanę na szynach i chwycę się trakcji to pojadę jak tramwaj?
Jacek
Wysłany: Czw 1:23, 07 Gru 2006
Temat postu:
Podczas jednego z wykładów na jednym z wydziałów PW odbywał się remont rur doprowadzających wodę do kranu przy katedrze, a wewnątrz tego wielkiego stołu siedziało właśnie dwóch robotników, przeprowadzających remont. Jednocześnie jeden z wykładowców prowadził właśnie wykład (dokładnie nie wiem na jaki temat). Wykładowca wyprowadzał skomplikowany wzór, kiedy nagle usłyszał:
- Co ty do k***y nędzy robisz? (Oczywiście powiedział to jeden robotnik do drugiego).
Wykładowca speszony odszedł od katedry na znaczną odległość, spojrzał na tablicę i stwierdził:
- Nie, wszystko jest w porządku.
Pawel
Wysłany: Czw 1:22, 07 Gru 2006
Temat postu:
maciek napisał:
Pawel napisał:
Cos swojskiego z AGH
(pro)Rektor:
Znajomy wchodził do rektora po wpis. Wchodzi do sekretarki, mówi "dzień dobry", w tym momencie z gabinetu obok wychodzi (pro)rektor i mówi:
- Cholera wódka mi się wylała...
Spojrzenie na studentów:
- ... ale to nie moja...
Drugie spojrzenie:
- ... a wy nic nie widzieliście!
a tak wogle to to jest podobno prawdziwa historia z naszego kochanego wydziału ejajej
WIEM I TO JEST NAJLEPSZE....KOCHANE SAMOGŁOSKI
majk
Wysłany: Śro 23:19, 06 Gru 2006
Temat postu:
Przepraszam... ale to właśnie gra angielskich słów jest sednem tego kawału. Spróbuj przebrnąć przez niego.. w ramach lektoratu alfowego
rzaruwa85
Wysłany: Śro 19:57, 06 Gru 2006
Temat postu:
a może by tak po polsku??
majk
Wysłany: Śro 16:47, 06 Gru 2006
Temat postu:
Coś dla wierzących informatyków :
Jesus and Satan have an argument as to who is the better programmer. This goes on for a few hours until they come to an agreement to hold a contest, with God the Father as the judge.
They set themselves before their computers and begin. They are given the task, and began to type furiously, lines of code streaming up the screen for several hours straight. Seconds before the end of the competition, a bolt of lightning strikes, taking out the electricity. Moments later, the power is restored, and God announces that the contest is over.
He asks Satan to show what he has come up with. Satan indignantly protests, "I have nothing! I lost it all when the power went out." "Very well, then," says God, "let us see if Jesus fared any better."Jesus enters a command and the screen comes to life with a vivid display, the voices of an angelic choir pour forth from the speakers. Satan is astonished.
He stutters, "B-b-but how? I lost everything, yet Jesus' program is intact! How did he do it?"
God chuckles, "Satan, when are you going to learn ...Jesus saves!"
---
Więcej na
http://www.cleanfunjokes.com/
Jacek
Wysłany: Śro 16:33, 06 Gru 2006
Temat postu:
Do mężczyzny leżącego na trawniku podchodzi policjant i pyta:
- Obywatelu, co to jest? Hotel?
- A przepraszam, co to jest? Informacja turystyczna?
Zbyszek
Wysłany: Śro 5:14, 06 Gru 2006
Temat postu:
I jeszcze jeden:
-Dlaczego w Wąchocku nie odbył się marsz dziewic?
-Bo jedna zachorowała a druga powiedziała, że sama nie pójdzie.
Zbyszek
Wysłany: Śro 5:06, 06 Gru 2006
Temat postu:
To może coś o Wąchocku, stare ale dobre:
-Dlaczego w Wąchocku rozebrano wszystkie płoty?
-Bo wróżka powiedziała sołtysowi, że zdechnie pod płotem jak pies
maciek
Wysłany: Wto 0:59, 05 Gru 2006
Temat postu:
Pawel napisał:
Cos swojskiego z AGH
(pro)Rektor:
Znajomy wchodził do rektora po wpis. Wchodzi do sekretarki, mówi "dzień dobry", w tym momencie z gabinetu obok wychodzi (pro)rektor i mówi:
- Cholera wódka mi się wylała...
Spojrzenie na studentów:
- ... ale to nie moja...
Drugie spojrzenie:
- ... a wy nic nie widzieliście!
a tak wogle to to jest podobno prawdziwa historia z naszego kochanego wydziału ejajej
maciek
Wysłany: Wto 0:58, 05 Gru 2006
Temat postu:
Przyjmują bacę do partii,ale musi zdac egzamin z wyrobienia politycznego.
Pda następujące pytanie:
-Stoicie nad przepaścią.Obok was stoi Ruski i Amerykanin. To kogo zepchniecie
do przepaści?
-A dyc ze ruskiego!
I baca oblał i został wysłany na kursy dokształcające.
Wraca po tygodniu i znowu pada to samo pytanie.A baca juz wyszkolony odpowiada:
-A towarzysz sekretarz którego by zepchnął?
-Oczywiście że amerykanina!- odpowiada sekretarz
-No to mnie znowu ruski został-stwierdził baca.
Danielo
Wysłany: Sob 17:30, 02 Gru 2006
Temat postu:
Dlaczego blondynka jak idzie spać na półce przy łóżku ma jedną szklankę z wodą, a drugą pustą?
- Ponieważ raz chce jej się pic a raz nie.
Dlaczego blondynka cieszy się, że ułożyła puzzle w 4 miesiące?
- Bo na opakowaniu pisało: "Od 2 do 5 lat".
Idą przez pustynię blondynka, brunetka i ruda. W pewnej chwili zza wydmy wyskoczył lew. Brunetka nie namyślając się wzięła garść piasku i rzuciła lwu w oczy. Lew się wystraszył i uciekł. Idą dalej... Znowu zza wydmy wyskakuje lew. Ruda wzięła więc garść piachu i lwu po oczach. Lew się wystraszył i uciekł. Idą dalej, wychodzą za wydmę a tam stado lwów. Zwierzęta na widok dziewczyn rzucają się w pogoń za nimi. Brunetka z rudą uciekają, a blondynka stoi i nic. No to ruda krzyczy:
- Blondyna! Uciekaj! Nie stój tak! Zjedzą cię!
Na to blondynka z wyrzutem w głosie:
- No cooo?! Ja nie sypałam!
Jaka jest najgorsza bomba na świecie?
- Blondynka: wpada w oko, rani serce, dziurawi kieszeń i wychodzi bokiem.
Blondynka pyta się na ulicy:
- Przepraszam, która jest godzina?
- Za piętnaście siódma - odpowiada zagadnięty mężczyzna.
Na to blondynka:
- Ja się nie pytam, która będzie za piętnaście minut tylko która jest teraz, baranie!
rzaruwa85
Wysłany: Sob 15:24, 02 Gru 2006
Temat postu:
*
W szkole, w czasie lekcji na korytarzu stoi Jasiu i powtarza:
- Gdzie sens, gdzie logika...?
Przechodzi Pan Dyrektor, a Jasiu swoje:
- Gdzie sens, gdzie logika...?
Pan Drektor pyta:
- Jasiu, skąd u ciebie takie filozoficzne rozważania?
A Jasiu na to:
- Bo wie pan: puściłem bąka w klasie, pani mnie za drzwi wyrzuciła, a oni wszyscy tam siedzą...
*
rzaruwa85
Wysłany: Sob 15:20, 02 Gru 2006
Temat postu:
*
Na uczelni medycznej w dawnym ZSRR student zdaje egzamin końcowy. Egzaminator pokazuje mu szkielet i pyta:
- Czyj jest to szkielet?
Student się zastanawia:
- Pies czy wilk?
- To szkielet psa - odpowiada.
- Dobrze, a ten?
Student myśli:
- Krowa albo żubr? Eee, skąd by mieli szkielet żubra?
- To szkielet krowy - odpowiada.
- Dobrze, no i ostatni szkielet.
- Choroba, człowiek albo małpa - zastanawia się student. - Chyba człowiek, ale pewien nie jestem.
- No słucham? - ponagla egzaminator.
- Kurcze jak powiem człowiek a to będzie małpa to się zbłaźnię - zastanawia się nadal student.
Denerwujący się egzaminator podpowiada:
- No, o czym uczyliście się przez pięć lat?
Zdumiony student:
- Niemożliwe!!! Lenin???
*
Pawel
Wysłany: Pią 21:48, 01 Gru 2006
Temat postu:
Cos swojskiego z AGH
(pro)Rektor:
Znajomy wchodził do rektora po wpis. Wchodzi do sekretarki, mówi "dzień dobry", w tym momencie z gabinetu obok wychodzi (pro)rektor i mówi:
- Cholera wódka mi się wylała...
Spojrzenie na studentów:
- ... ale to nie moja...
Drugie spojrzenie:
- ... a wy nic nie widzieliście!
rzaruwa85
Wysłany: Pią 21:20, 01 Gru 2006
Temat postu:
*
Egzamin z zoologii:
- Co to za ptak? - pyta studenta profesor wskazujac na klatke, ktora jest przykryta tak, ze widac tylko nogi ptaka.
- Nie wiem - mowi student.
- Jak się pan nazywa? - pyta profesor.
Student podciaga nogawki.
- Niech pan profesor sam zgadnie.
*
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par
HEDONISM
Regulamin